Rozdział 3
Wstałam o godz 7.30 było bardzo nad ranem więc pomyślałam , że przejdę się do Blacków. Wyjełam ciuchy z szafki i od razu zaczęłam się ubierać. Następnie poszłam do kuchni żeby sprawdzić czy Charli poszedł już do pracy okazało się , że juz dawno wyjechał . Popędziłam do lodówki żeby zrobić sobie jajka na bekonie to troche trwało . Kiedy juz zjadłam i pomyłam po sobie talerz wyszłam zostawiac karteczke dla Charliego . Kiedy byłam już na miejscu poszłam do domu Jacoba i zapukałam , nikt nie otwierał wieć zapukałam jeszcze raz , cisza pomyślałam , że ich poprostu nie ma w domu kiedy szłam w strone wyjsćia nagle otworzył i Jacob i zawołał :
-Hej! - krzyknoł
-Cześć!- odpowiedziałam
-Gdzie idziesz?- zapytał
-Miałam do was wpaść , ale myślałam , żę nikogo nie ma wiec postanowiłam wrucić do domu- powiedziałam próbując przybrać ton głosu
- A , ok to choć zapraszam -powiedział
-Nie , nie bede wam sie nażucać pewnie macie gości -powiedziałam
-Ależ nie bedziesz sie narzucac właś- zaproponował
-No dobrze -odpowiedziałam na jego propozycje
W domu Blacków było jak zawsze cicho i czułam sie tam jak w domu.
-Co słychać ?-zapytał
-Wszystko ok po staremu - powiedziałam
-A jak sie czuje Charli?-powiedział
-Czuje sie dobrze - odpowieziałam na jego pytanie
-Troche nudno- przerwał cisze
-No tak troche -powiedziałam
-Jak chcesz możemy sie przejść i iść na plaże -zaproponował
-Ok ciekawa propozycja jak na ciebie- powiedziałam
-No cuż taki juz jestem - zaśmiał sie
Wyszliśmy z domu Blacków i odrazu skierowaliśmy nasze kroki na plaże
-Troche ci te włosy urosły - powiedziałam
-No tak -odpowiedział
-No dobra troche sie już robi pużno -powiedziałam
-Nie idz prosze- poprosił
-Musze iść Charli pewnie juz sie martwi czemu tak długo u was siedze- powiedziałam
-No dobrze idź - powiedział ze smutkiem
-A moge chociaż odprowadzić cie do domu?- zapytał
-Ok - powiedziałam
Kiedy tak szliśmy w ciszy nagle Jacob zatrzymał się ,wiec ja tez sie zatrzymałam .
-Co sie stało?- zapytałam
-Nic po prostu chce ci coś ważnego powiedzieć - odpowiedział na moje pytanie
-To mów - powiedziałam
-Ok wale prosto z mostu . Kocham cie słyszysz? Kocham cie - "wyznał mi miłość"
-Wow trochę mnie zszokowałeś -powiedziałam
-Ale i tak jesteś z tym krwiopijca - odpowiedział
-Tak i go bardzo kocham- powiedziałm
-Nie tak jak ja cb - powiedział
-Kocham go czy to ci sie podoba czy nie!-krzyknełam
-Ja ci moge dac wiecej niz on - powiedział
-Nie prawda- powiedziałam
-Prawda -odpowiedział
-Jacob co ci jest?-spytałam . Nagle zaczał sie tzrzasc
-Nic -powiedział zgrzytajac zebami
-Ok to ja ide- powiedziałam
-Nie , nigdzie nie idziesz!-powiedział i złapał mnie za reke bardzo mocno
-Ide i pusc mnie to boli-powiedziałam
-Nie , nie idziesz - powiedział wkurzonym tonem
Nagle zblirzył sie do mnie i pocałował mnie nadal trzymajac mnie za reke , zaczełam go bic zeby przestał i walnełam go z całej siły az cos mi pyknęło w koście
-Co to było?!-powiedziałm
-Sądziłem , ze ty tez tego chcesz -powiedział
-No to źle sądziłeś ! ał boli-powiedziałam
-Co ci sie stało? :o -spytał zdziwiony
-Chyba złamała kość- powiedziałam opłakujacym tonem głosu
-Zadzwon do Edwarda żeby po ciebie przyjechał
-Ok dzownie-powiedziałam
Wykreciłam nr do Edwarda i powiedziałam mu , ze złamał kosc w rece i zeby po mnie przyjechał usłyszwszy jego głos rozłaczyłam sie
-Juz jedzie , ale sie wkurzy jak mu powiem , ze mnie pocałowałes-powiedziałam nadal wkurzonm tonem
-To nie moja wina , ze złamałas kosc-powiedział
Zobaczywszy samochód Edwarda poszłam do jego samochodu i pojechalismy do szpitala . Nie pozegnałam sie z Jacobem .
------
To tyle na dzis nastepny rozdział bd w nastepnym tyg
Przepraszam za błedy
Fajny rozdział...
OdpowiedzUsuńTrochę błędów się zdarzyły.
Czekam na next :)